czwartek, 18 kwietnia 2013

Co w gryfie piszczy?

Witajcie!

Dzisiaj chciałbym pokazać Wam jak wygląda gryf od środka (czyli zasadniczo kwestię umiejscowienia pręta w gryfie).
Miałem akurat zbędny gryf od stratocastera, który nie nadawał się do użytku:

Gryf jaki jest, każdy widzi.
Zacząłem od wzięcia w łapkę dłuta oraz młotka i precyzyjnego zadania ciosu od strony główki:
Jako trofeum zdobyłem siodełko, które bardzo szybko odpadło:
Będę musiał oprawić je sobie w ramkę - moje pierwsze lutnicze trofeum! :)
Kilka uderzeń młotka później:
Z początku szło opornie, jednak po połamaniu podstrunnicy prędkość wzrosła - zacząłem bowiem odłupywać kawałki nieprzyklejone do samego gryfu (tylko te, które są nad prętem):
Widzimy tutaj oczyszczoną końcówkę gryfu oraz sam pręt wraz z gwintem, na którym powinna się znajdować nakrętka. 
Dalej idzie szybko:
Kilka minut i pręt jest widoczny w prawie całej swojej okazałości.
Teraz pozostało jedynie go wyciągnąć:
Co okazało się niełatwym zadaniem, bo ktoś wkleił osłonę pręta (aluminiowy kątownik) do samego gryfu. Po chwili walki jednak pręt uległ i dał się wyciągnąć..
Powyżej widzimy samą osłonę.
A teraz... Proszę Państwa, oto pręt:
Wyjęty po kilku minutach walki. 
Tutaj widzimy pręt obok pozostałości gryfu:


Wydłubałem go, gdyż zapewne przynajmniej kilkunastu z Was było ciekawych 'jak to wygląda od środka'. Nikt zapewne jednak nie byłby w stanie poświęcić swojej gitary aby zobaczyć jak skonstruowana jest jej szyjka :)
No i oczywiście wzbogaciłem się o przynaminiej kilka progów w całkiem dobrym stanie:
:)

Pozdrawiam!
Bob.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz